Bez świąt też się da

Dochodziłem do tego kilka lat i wreszcie udało się. W tym roku nie latałem za choinką i nie zastanawiałem się jak ja przewieźć do domu. Ominął mnie zakupowy szał związany z wyborem prezentów i wpasowanie się w gusta obdarowywanych. Gotowania wielkiego nie było. Nie włączam zbyt często telewizji więc świąteczny nastrój mi się nie udzielił. Ograniczyłem się do dwugodzinnych odwiedzin rodziny, wysłania kartek i złożenia życzeń. Jeśli mogłem komuś przekazać pozytywną energię, to dlaczego tego nie rozbić… Czytaj dalej