
By McKay Savage from London, UK (India – Kids – 064 Uploaded by russavia) [CC-BY-2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0) ], via Wikimedia Commons
Nie jest to niby nic nowego, bo trenerzy rozwoju osobistego, psychologowie, telewizja, radio- wszyscy mówią pozytywnie o nieudawanym uśmiechu. Osobiście ja też od dłuższego czasu staram się wykorzystywać go jak najczęściej. Czy słyszeliście kiedyś, żeby ktoś powiedział złe słowo o szczerym uśmiechaniu się? Bo ja nie. W rozdziale zawarte są m.in:
- wskazówki dotyczące rozpoznawania czy wyraz zadowolenia, który widzimy na czyjejś twarzy, jest szczery czy wymuszony
- uśmiech jest oznaką uległości(wiedzieliście to?)
- 5 rodzajów uśmiechu
- zarażanie uśmiechem
- uśmiech jako lekarstwo
Możecie teraz zadawać sobie pytanie dlaczego wybrałem właśnie ten rozdział i poświęcam mu wpis na blogu. Odpowiadając, wydaje mi się, że jest to rzecz poważniejsza niż się nam początkowo wydaje.
Uśmiech to pierwszy, nie kosztujący nas praktycznie żadnego wysiłku gest, dzięki któremu możemy zyskać w oczach drugiej osoby(bez względu czy ją znamy czy nie). Badania naukowe dowodzą, że im więcej się uśmiechamy, tym bardziej pozytywnie ludzie na nas reagują, bez względu na to czy udajemy czy radujemy się prawdziwie. Większość ludzi nie potrafi świadomie odróżnić „fałszywki” i jest zadowolona z faktu, że po prostu ktoś się do nich uśmiecha(dlatego zawsze warto poćwiczyć sztuczny uśmiech).
Uśmiech to także jedno z najlepszych lekarstw. Gdy gości on u nas na co dzień, przyciągamy więcej pozytywnych ludzi do siebie, poprawia nasze zdrowie i wydłuża życie. Richard Davidson udowodnił, że świadome wywoływanie uśmiechów pobudza aktywność części naszego mózgu, która odpowiada za wyzwalanie endorfin czyli związków budujących u człowieka poczucie szczęścia. Wyobraźcie sobie, że ludzie biorą narkotyki i piją alkohol, aby doświadczyć tego co osoby szczęśliwe mają każdego dnia. Przypadki Normana Cousina czy Cathy Goodman wypowiadającej się w filmie „Sekret”, są dowodem na to, że dzięki śmianiu się do łez można wyjść z tak poważnych chorób jak zwyrodnienie stawów czy rak piersi.
Pamiętajcie! Uśmiech jest zaraźliwy. Zróbcie mały eksperyment. Gdy wejdziecie do biblioteki, sklepu, przychodni lub gdziekolwiek indziej, powiedzcie „Dzień dobry” i uśmiechnijcie się. Zobaczycie jak to działa. Niesamowite!
Jest reguła nazywająca się prawem przyczyny i skutku, które dotyczy całej mowy ciała. Jeśli jestem zadowolony i szczęśliwy to uśmiecham się. Natomiast kiedy jestem przygnębiony, smutny, do radości i związanego z nią wyrazu twarzy jest mi daleko. Jednak poprzez wymuszanie wyrazu zadowolenia, nasze samopoczucie poprawi się. Myślę, że mało kto z nas zdaje sobie sprawę, że właśnie w taki sposób możemy zmienić dzień, w którym wstaliśmy lewą nogą z łóżka.
Jak dla mnie temat uśmiechu jest niezmiernie ważny. Jednym gestem możemy zastąpić lekarstwa i używki. Jesteśmy w stanie zmieniać świat dookoła nas, sprawiać, że będzie stawał się lepszy. Wpłyniemy pozytywnie na innych ludzi, nie wypowiadając jednego słowa, oni pójdą dalej i zrobią to samo. Naprawdę ciężko mi jest pojąć jak potężna siła drzemie w każdym z nas. Trzeba zdać sobie tylko z tego sprawę i… uśmiechnąć się 🙂
PS Na koniec apel. Drodzy trenerzy, uśmiechajcie się jak najwięcej do swoich zawodników i zawodniczek. Zobaczycie jak niesamowite efekty w relacjach międzyludzkich( o których często zapominamy w procesie szkolenia) to przyniesie. Wróćcie tutaj za jakiś czas i podzielcie się doświadczeniami w komentarzach.
Pingback: Królewscy… Sto lat! Sto lat! | Trenera okiem