
Rozmawiałem niedawno o moim zawodniku z jego rodzicem. Opiekun zwracał uwagę, że chłopiec mógłby więcej czasu spędzać z piłką, że bywa momentami trochę leniwy, że potrzebuje motywacji zewnętrznej itd.
No i podczas tej rozmowy stanęli mi przed oczami ci wszyscy zawodnicy, którzy opowiadają w wywiadach czy biografiach swoje historie, jak to całe dzieciństwo spędzali na graniu w piłkę nożną na podwórkach, ulicach, zaniedbanych boiskach. Dodatkowo twierdzą, że to właśnie gra uliczna była ich największym nauczycielem. I zapewne tak było, ale…
Czy jeśli ci sami zawodnicy urodziliby się w dzisiejszych czasach i mieliby natychmiastowy dostęp do całego świata przez telefon komórkowy, mogliby obejrzeć Netlixa, pograć w Fifę czy Fortnite, scrolować media społecznościowe, to czy ich dzieciństwo wyglądałoby identycznie? Czy spędzaliby tyle samo czasu z futbolówka na podwórku? Czy opowiadaliby historie, że mama nie mogła się ich doprosić, aby oderwali się od kopania gały i przyszli na obiad? Czy odbijaliby od ściany piłkę sami, gdy ich koledzy siedzieliby przed komputerami i korzystali z wszelakich rozrywek?
Pewności oczywiście nie mam, ale z bardzo dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że nie. Takie rzeczy obecnie w rodzinach żyjących w dostatku (mówię o zabezpieczonych podstawowych potrzebach życiowych, a nie wielkim bogactwie) zdarzają się rzadko. Jedynie w biedniejszych krajach, regionach, miejscowościach albo dzielnicach miast są one możliwe.
Dlatego byłbym ostrożny w rozmowach na ten temat ponieważ możemy wymagać od dziecka czegoś niemożliwego. Najpierw jako rodzice stwarzamy pociechom warunki dostatku. Chcemy dla nich jak najlepiej, chuchamy, dmuchamy, a później dziwimy się, że mały człowiek z tego wszystkiego korzysta. Niestety, ale takie środowisko nie sprzyja motywacji do uprawiania sportu w realu.
Musi tutaj paść to słynne „czasy się zmieniły”. Kiedyś piłka nożna była lekarstwem na nudę, dzisiaj jest setka innych, z którymi musi konkurować. Dzieci rozwijają się w zupełnie innych warunkach. My dorośli musimy znaleźć sposoby, aby wytworzyć w nich motywację wewnętrzną oraz zewnętrzną do uprawiania sportu i wykorzystywania ich potencjału.
Ale nie łudźmy się… Dzieci nie będą spędzać takiej ilości godzin z piłką przy nodze, jak wspomniani powyżej profesjonalni zawodnicy, którzy obecnie zbliżają się do końca swoich karier. Jeśli medialne doniesienia mówią o tym, że Ozil, będący dorosłym człowiekiem, mężczyzną, doznał kontuzji pleców od godzin spędzonych przed komputerem grając w Fortnite, to… tamto już nie wróci. Fortnite, Netflix, Fifa… są ok. Byleby mieć nad tym kontrolę i nie przesadzić.
Wraz z dostatkiem przyszło nowe… Ilość musimy zastępować jakością.
Przeczytaj moje inne teksty:
O dwóch takich, którzy poszli w inną stronę
Trener przeklina! Patologia! Na pewno?
Rodzic kontra trener. Bitwa wszech czasów.